Jesień w Górach Świętokrzyskich

2008-08-07 4:12

Nie są wysokie, ale są piękne, porośnięte gęstym borem. Nadają się w sam raz na niezbyt forsowną wspinaczkę. Najlepiej przyjchać tu w sierpniu i wrześniu.

Jesień w Górach Świętokrzyskich
Autor: thinkstockphotos.com

Najwyższe pasmo gór Świętokrzyskich - Łysogóry - da się przewędrować w jeden dzień. Wystarczy 6-7 godzin marszu, cały czas czerwonym szlakiem turystycznym. Nie uda nam się jednak pokonać grzbietu od końca do końca - znaki sprowadzą nas do granicy lasu. I choć kusi szeroka ścieżka, musimy dać poprowadzić się znakom. Takie są zasady w parku narodowym.

Dzień pierwszy

Zaczynamy w Świętej Katarzynie. Tu, u podnóża Łysicy, powstało pierwsze w Królestwie Polskim schronisko turystyczne Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Stąd więc zaczynano turystyczny podbój Łysogór. Dzisiejsza baza noclegowa - jak na tak małą miejscowość - jest zadziwiająco duża. Jest tu dom wycieczkowy PTTK Jodełka, zajazd Baba Jaga i sporo gospodarstw agroturystycznych. Zanim ruszymy w góry można więc zarezerwować nocleg, jeśli nie zrobiliśmy tego przed wyjazdem.
Wyprawę na Łysicę zaczynamy od zwiedzenia klasztoru - św. Katarzyny - oczywiście. Istnieje od początku XV w, a wokół niego powstała odsada, która przyjęła imię patronki. Teraz mieszkają tu bernardynki. Turyści mogą zobaczyć krużganki, wirydarz i wnętrze kościoła. Resztę zamyka klauzura.

Warto wiedzieć

  • Informacja turystyczna:
    Izba Regionalna w Nowej Słupi
    p. Świętokrzyska 18
    26 – 006 Nowa Słupia
    tel. 041 31-77-626
  • Wstęp do Świętokrzyskiego Parku Narodowego jest płatny. Bilet kosztuje 5 zł (pgowy 3 zł) za dzień. W cenie jest wstęp do muzeum przyrodniczego na Świętym Krzyżu i na platformę widokową nad gołoborzem na Łysej Górze.
  • Ciekawe strony:
    http://www.nowaslupia.pl/
    http://www.dymarki.pl/
    http://www.swietokrzyskie.pl/
    http://www.swietokrzyskipn.org.pl/
  • Spod klasztoru ruszamy na najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich (612 m). Szlak turystyczny jest tu źle oznaczony, więc trzeba uważać. Szeroką drogą dochodzimy do drewnianej kapliczki św. Franciszka z cudownym źródełkiem.
    A dalej już tylko pod górę, po kamienistej ścieżce. Podejście nie powinno nam zająć wiej niż 40-50 minut. Rozglądamy się za jodłami: wszak to Puszcza Jodłowa. Trzeba dobrze się naszukać ciemnych sylwetek wśród kolorowych o tej porze roku buków. Jodeł jak na lekarstwo. Nawet na tabliczkach ścieżki dydaktycznej przeczytamy, że las, który mijamy, to buczyna karpacka.
    Pod szczytem - gołoborza. Miejsca gołe, bez boru. Tak tłumaczy się nazwę rumowisk skalnych, wizytówkę Gór Świętokrzyskich. Po krótkim odpoczynku wędrujemy dalej czerwonym szlakiem. Na przełęczy, przy kapliczce św. Mikołaja, znaki sprowadzą nas na południe, do granicy lasu. Tu, na skraju wsi Kakonin zobaczymy stuletnią zagrodę, teraz miniskansen (wstęp 1,50 zł, ulgowy – 1 zł).
    Do Świętej Katarzyny wrócimy brzegiem lasu po granicy parku, ścieżką bez szlaku, za to z widokiem na niższe pasma Orłowińskie, Brzechowskie, Klonowskie.

    Dzień drugi

    Teraz Łysogóry atakujemy z drugiego końca. Z Nowej Słupi wybierzemy się na Święty  Krzyż, który w ubiegłym roku obchodził millenium. Zanim w 1006 roku powstało tu opactwo benedyktynów, Łysa Góra (596 m) była ośrodkiem kultu pogańskiego, o czym przypomina kamienny krąg, otaczający jej szczyt. Tu też na sabaty zbierały się łysogórskie czarownice. Klasztor do XVII w był najważniejszym w kraju miejscem kultu religijnego i celem pielgrzymek. Potem jego rolę przejęła Częstochowa. Teraz w klasztorze gospodarują misjonarze oblaci.
    Z Nowej Słupi wyruszamy niebieskim szlakiem. Przechodzimy obok terenu, na którym w końcu lata organizowane są dymarki świętokrzyskie (impreza podczas której rekonstruuje się dawne sposoby wytopu żelaza), muzeum starożytnego hutnictwa i jednego z symboli Gór Świętokrzyskich – Pielgrzyma, kamiennego posągu podążającego jakoby na Święty Krzyż. I dalej już – znów kamienistą ścieżką – do góry. Podejście zajmie nam ok. 30 minut.
    W klasztornym kompleksie zwiedzimy kościół z kaplicą, gdzie przechowywane są relikwie drzewa Krzyża Świętego, kruchtę, w której leży Jeremi Wiśniowiecki, ojciec polskiego króla, muzeum przyrodnicze i muzeum misyjne. Powyżej klasztoru, za potężną wieża telewizyjną, z platformy widokowej popatrzymy na największe w Łysogórach gołoborza.
    Zamiast wracać tą samą drogą, proponuję zejść czerwonym szlakiem do Trzcianki. Po drodze zobaczymy naprawdę potężne jodły.