Wycieczka nad białe jezioro

2008-09-02 2:09

Wiele jest w Polsce jezior, które noszą nazwę Białe. To, o którym mowa, leży blisko białoruskiej granicy - na południe od Włodawy i na północ od Sobiborskiego Parku Krajobrazowego.

Wycieczka nad białe jezioro
Autor: Getty Images


Jezioro jest niewielkie. ścieżka opasująca je wzdłuż brzegów dookoła ma – według wskazań licznika rowerowego – 4,5 kilometra. Na opłynięcie go kajakiem wystarczy godzina niespiesznego wiosłowania. A jednak myliłby się ten, kto szukałby tu ciszy i spokoju. To ośrodek sportów wodnych, słynny na całą okolicę, a znany też turystom z odległych miejsc. Przyjeżdżają tu turyści z Wielkopolski i Podkarpacia, a nawet zagraniczni przybysze.

Na deptaku jak w Sopocie

Miejscowość Okuninka otacza jezioro ze wszystkich stron. W jej centrum, na północnym brzegu, ruch jak w Sopocie w szczycie sezonu. Tu koncentruje się większość bazy noclegowo- rozrywkowej- pensjonaty, gospodarstwa agroturystyczne, ośrodki złożone z domków kempingowych, pola namiotowe, bary, smażalnie ryb i stragany ze wszystkim, co może okazać się potrzebne wczasowiczowi nad jeziorem. Są nawet dyskoteki i wesołe miasteczko. Licznych plaż strzegą ratownicy, jest kilka wypożyczalni sprzętu wodnego: można popływać kajakiem, łodzią wiosłową, rowerem wodnym, małą żaglówką albo na desce. Co chwila od brzegu odpływa motorówka ciągnąca kogoś a to na oponie, a to na tzw. bananie, a to na nartach wodnych. Cicho się robi dopiero późnym wieczorem.

Po spokój do lasu

Najlepiej wybrać się do niego na rowerze. Z Włodawy do Woli Uhurskiej wyznaczono turystyczny szlak rowerowy przecinający sobiborskie lasy z północy na południe. Czterdziestokilometrowa trasa jest dobrze oznakowana, właściwie odwzorowana na mapach i dość wygodna. Wiedzie leśnymi i polnymi drogami, od czasu do czasu tylko pojawia się piach i trochę błota. Podążając nią odwiedzisz najciekawsze zakątki parku krajobrazowego z jego unikalnymi bagniskami poprzedzielanymi piaszczystymi wydmami. To jeden z niewielu skrawków polskiego Polesia, który oparł się melioracji w czasach PRL-u. I dlatego zachował naturalny charakter. Podobne krajobrazy znajdziemy tylko w odległym około 25 km na zachód Poleskim Parku Narodowym.

Pod drewnianym dachem

Sobiborskie lasy są przyjazne wędrowcom. Przy drogach jezdnych, przy szlakach rowerowych i pieszych poustawiano wiatki dla turystów. Jest gdzie postawić samochód wybierając się na grzybobranie, gdzie schronić się przed deszczem, a od biedy można nawet w nich przenocować (na powietrzu, we własnym śpiworze!).
Poruszając się trasą rowerową znajdziesz dwie drewniane wieże widokowe: jedną nad Jeziorem Wspólnym w rezerwacie Żółwiowe Błota z ładnym widokiem na taflę wody i otaczające ją bagniste brzegi (uwaga, dojście nie jest wyznakowane, z rozejścia szlaków należy kierować się na zachód), drugą na wzgórzu koło Woli Uhurskiej z rozległą panoramą doliny Bugu. Do ładnego punktu widokowego na Jezioro Potycze prowadzi od szlaku rowerowego ścieżka dydaktyczna. Warto korzystać z tych udogodnień, bo brzegi jezior znajdujących się w sobiborskim parku są dzikie, zarośnięte i przez to niedostępne.

Przystanek dla pamięci

Sobiborski Park Krajobrazowy wziął nazwę od wsi Sobibór. Nazwa ta brzmi złowrogo. W pobliżu stacji kolejowej, w lesie, hitlerowcy zorganizowali obóz zagłady dla Żydów. Od marca 1942 r. do października 1943 roku zamordowali tu ćwierć miliona osób. Niemcy zlikwidowali obóz po buncie więźniów i zatarli po nim ślady. Teraz na jego miejscu, w lesie, stoi wybudowany w latach 60. ubiegłego wieku monument i kopiec usypany z popiołów. Warto przystanąć tu na chwilę i wspomnieć zmarłych. Zainteresowani mogą zwiedzić niewielką ekspozycję muzealną.

Dziko na granicznym Bugu

Szkoda byłoby opuścić okolicę odmawiając sobie spływu granicznym Bugiem. Rzeka to płynie leniwie, rozlewając się szeroko i omijając liczne łachy, to przyspiesza w zwężonym nagle nurcie. Trasa nie jest trudna, ale niedoświadczeni nie powinni się na nią decydować przy podniesionym stanie wód. Na omawianym terenie pełna trasa szlaku kajakowego „Poleska dolina Bugu” liczy ponad 80 km i wiedzie z miejscowości Siedliszcze (na południowy wschód od Woli Uhurskiej) do Różanki (na północ od Włodawy). To jednak przedsięwzięcie na trzy-cztery dni. Możemy wybrać krótszy, jednodniowy wariant, na przykład z Wołczyn do Włodawy. Trasa na około 4 godziny. Kajaki można wypożyczyć nad jeziorem Białym. Warto też wiedzieć, że na tym odcinku Bugu (w trakcie wycieczki miniesz „Trójstyk”, czyli miejsce, gdzie zbiegają się granice Polski, Ukrainy i Białorusi) można pływać jedynie za zgodą Straży Granicznej.

Wreszcie coś dla ducha

Włodawa jest miasteczkiem niewielkim i trochę sennym. Ma jednak wspaniałe zabytki: pośrodku rynku stoi budowla zwana Czworobokiem – dawne kramy i jatki z wewnętrznym dziedzińcem, a w niewielkiej odległości kościół i klasztor paulinów (XVIII w.), cerkiew (XIX w.) i dwie synagogi (starsza i większa z XVIII w., mniejsza z XIX w.). Tu mieści się siedziba Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego, które już od dziesięciu lat organizuje najstarszy w Polsce Festiwal Trzech Kultur. Trudno znaleźć lepsze miejsce dla takiej imprezy. Tegoroczna edycja odbędzie się w dniach 12-14 września.